Dataizm czyli wszyscy jesteśmy algorytmami
Chciałem wam dziś opowiedzieć o pewnej idei, która już w niedalekiej przyszłości może stać się ideą kluczową, czyli taką która realnie wpływa na kształt świata w którym żyjemy. Idea jest stosunkowo młoda i na razie zyskuje popularność w środowiskach naukowych, ale jej założenia można zaobserwować w tym jak przez ostatnie lata zmienił się świat.
Na początku jednak musimy porozmawiać o sensie życia i cofnąć się nieco w czasie. Ludzie od zawsze szukali w świecie sensu, tworzyli wyobrażenia, ideologie i religie, które ten sens ludzkiemu życiu nadawały. Dawno temu źródłem wszelkiego sensu byli bogowie, lub tak jak w religiach monoteistycznych jeden bóg. Człowiek był częścią planu ułożonego przez boga, który był źródłem sensu istnienia. I mimo, że ludzie doznawali głodu, wojen i kataklizmu, ich życia miały dla nich sens, bo odnosiły się do boskiego planu.
Rewolucja czyli zmiana
Jakiś czas później rewolucja naukowa, a potem rewolucja przemysłowa przeniosły punkt ciężkości z wiary w boga w wiarę w człowieka. Odkrycia i wynalazki uświadamiały ludziom, że święte pisma, które uważano za nieomylną boską prawdę, nie tylko w kwestiach moralności ale również w sferze wiedzy, przestają mieć jakiekolwiek zastosowanie w obliczu doniosłych odkryć. I to rodziło paradoksy takie jak to, że skoro biblia, będąca dla chrześcijan źródłem wszelkiej prawdy i słowami samego boga, dlaczego nie wspominała o istnieniu innych kontynentów takich jak na przykład obie Ameryki czy Australia. Czemu wszechwiedzący bóg, stwórca wszystkich ludzi miałby pominąć w swojej księdze tak ogromny kawałek świata?
W epoce wielkich odkryć, człowiek zamiast czekać na boską ingerencję, wziął sprawy w swoje ręce i sam zaczął kształtować swoją rzeczywistość. I to wtedy rozwinęły się idee humanistyczne, stawiające człowieka na pierwszym miejscu jako źródło wszelkiego sensu.
Ideologia humanistyczna jest wiodącą ideologią obecnego świata, a ludzkie doświadczenia są dla nas największym sensem istnienia. Jednak coraz nowsze odkrycia na przykład na polu genetyki i informatyki skłaniają naukowców do zupełnie innego spojrzenia na człowieka i jego rolę w świecie. Wszystko bowiem można rozpatrywać w kategoriach zaawansowanych algorytmów i systemów przetwarzania danych. Bo czym innym jak nie zaawansowanym algorytmem jest na przykład nasze DNA, które koduje w chromosomach dokładną instrukcję zbudowania człowieka, a życie jej systemem, który te dane przetwarza. Jakby spojrzeć na to przez ten pryzmat, okazuje się, że wszystko co nas otacza czyli na przykład gospodarki poszczególnych krajów, systemy polityczne są tak naprawdę zaawansowanymi algorytmami i systemami przetwarzania danych, w których żyjemy.
I tu pojawia się idea Dataizmu, która zakłada, że wszystko co nas otacza i czego doświadczamy, to wielki przepływ danych, a wartość każdego zjawiska czy bytu określa jego wkład w przetwarzanie danych.
Zobacz film:
Dataizm
Cały ludzki gatunek możemy interpretować jak jeden system przetwarzania danych, w którym ludzie służą jako procesory, a wszystko co robią, co konsumują, co tworzą i niszczą jest procesem przetwarzania danych, które ma na celu usprawnienie całego systemu. W ten sposób można rozumieć też całą historię, która poprzez zwiększenie liczby ludzi, czyli owych procesorów, połączeń między nimi i swobody przepływu danych, zwiększały skuteczność całego systemu. Dlatego właśnie człowiek odniósł tak wielki ewolucyjny sukces, bo jako jedyne stworzenie na świecie potrafił tworzyć złożone zbiorowości i współpracować z wielką liczbą innych ludzi, a w myśl idei Dataizmu, taka współpraca jest znacznie korzystniejsza dla systemu, dlatego siłą rzeczy musi odnieść sukces.
Według Dataizmu, humanizm i jego wiara w człowieka jako źródło wszelkiego sensu, jest błędna, bo sensem wszystkiego jest przepływ informacji. Dla Dataizmu już samo życie jest ruchem informacji, a my mimo że jesteśmy jego częścią, jesteśmy tylko małymi trybikami wielkiego procesu, który zaczął się na długo przed powstaniem człowieka. W koncepcję Dataizmu idealnie wpisuje się teoria ewolucji, która zakłada ciągłe udoskonalanie się gatunków, a także całego systemu przepływu danych.
Jak to wygląda?
Wiem jak abstrakcyjnie to brzmi, ale czy aby napewno? Żyjemy w świecie, w którym liczy się stały przepływ informacji. Z roku na rok, produkujemy coraz więcej danych, coraz więcej danych przetwarzamy. Dane rosną w postępie geometrycznym i obecnie nic nie jest w stanie zatrzymać tego procesu. A nawet jeśli coś takiego by się stało, to w myśl zasady Dataizmu, system zacząłby udoskonalać się nowymi drogami.
Żyjemy wprawdzie w czasach, kiedy wiara w człowieka ma się nadal dobrze, ale jak udowadniała nam już nie raz historia, nic nie trwa wiecznie i mniej wydajne prędzej czy później zostają zastąpione przez te bardziej wydajnie. Dlatego właśnie na przykład kapitalizm odniósł globalny sukces, bo w odróżnieniu na przykład do komunizmu, który stawiał na scentralizowany sposób zarządzania państwem, kapitalizm stawiał na uwolnienie rynków przez co znacznie skuteczniej radził sobie z przepływem danych i ich przetwarzaniem.
I może się to wszystko wydać straszne, bo jeśli to wszystko prawda, nasze ludzkie życia mają sens tylko wtedy, kiedy mają swój wkład w globalny przepływ informacji. Życie ludzkie nie święte, święte są tylko dane, które on sam przetwarza.
Najnowsze komentarze