O wnoszeniu lodówki i tym „złym” feminizmie
Zobaczyłem taki screen na Facebooku. Dziewczyna prosi na jakiejś grupie facebookowej o pomoc przy zamontowaniu gniazdek elektrycznych, przy wymianie halogenów i montażu żyrandolu. Zaznacza, że chodzi jej o męską rękę na dwie godziny. Ktoś wkleja w komentarzach screena z jej profilu z zakreślonym „feminist” w opisie. A potem cisną z niej bekę, że feminizm się kończy wtedy, kiedy trzeba męskiej ręki.
Czasem nie wiem czy to jest jeszcze na serio czy to już powtarzanie dla beki głupich, utartych tekstów, takich jak ten o głupocie blondynek. Bo co w tym dziwnego, że dziewczyna szuka fachowca do rzeczy, w której nie ma doświadczenia? I jaki to ma związek z feminizmem, który jest ruchem wyrównywania szans obu płci?
Czy to czasem nie jest tak, że jak się nam popsuje samochód, prowadzimy go do mechanika? Przecież kiedy chcemy zrobić remont to wzywamy ekipę remontową. Jak boli ząb idziemy do dentysty. Obojętne w jakie ideologie wierzymy, ufamy że fachowcy w swoim fachu wykonają usługę lepiej niż my. Dlaczego więc tak dziwne jest kiedy na przykład feministka szuka pomocy kogoś, kto zna się na elektryce i umie to zrobić? No ale feminizm jest na cenzurowanym i każdemu, kto go popiera trzeba dosrać!
Przyznaję się, kiedyś, dawno temu też miałem łeb napakowany takimi stereotypami, bo to wynikało z braku wiedzy i uproszczeń, którymi tłumaczono mi świat, ale każdy przy odrobinie dobrej woli może zmienić swoje spojrzenie na świat. Stereotypy ładnie tłumaczą świat, ale zazwyczaj są szkodliwe, bo nie idzie za nimi zrozumienie, tylko upraszczanie. A ten o tym, że feminizm kończy się kiedy trzeba wnieść kobiecie lodówkę, jest jednym z najgłupszych, bo nawet nie próbuje się zbliżyć do istoty problemu, tylko zdyskredytować kobiety. Wiecie co? Jestem facetem i sam swojej lodówki nie wnosiłem, sam nie instalowałem kontaktów i nie bawiłem się w hydraulika, bo się na tym nie znam. I wątpię, że owi faceci od tych „zabawnych” prztyczków w nos robią to wszystko sami.
Bo wiecie co? Ja naprawdę nie cierpię jakichkolwiek stereotypów. Stereotyp to kalka myślowa, którą bezrefleksyjnie przyswajamy i powtarzamy jak nagranie ze zdartej płyty. Obojętne czego dotyczy – religii, homoseksualizmu, ludzi o odmiennym od naszego kolorze skóry czy jak w tym przypadku feminizmu. Stereotyp to bzdura próbująca przywdziać ubranko tezy zgrabnie objaśniającej świat. Stereotyp zamyka głowę, bo mając ją wypełnioną stereotypami przestajesz się zastanawiać nad faktami, przestajesz dostrzegać, że świat zamiast czarno białej skali, ma miliard odcieni i barw, których nie da się nijak ogólnie zdefiniować.
I tak na koniec przypomnijmy o co chodzi w tym całym feminizmie. W ogólnym zarysie o to by kobiety i mężczyźni byli traktowani jednakowo, o to by mieli równe szanse tak samo w rodzinie, społeczeństwie jak i na rynku pracy. A ten kto stereotypowo myśli, że feminizm to walka z mężczyznami udowadnia tym, że o feminizmie nie wie nic.
Najnowsze komentarze