Molestowanie
Była taka sytuacja, że w tłumie na koncercie do zupełnie obcej dziewczyny podchodzi najebany koleś i zaczyna się o nią bezczelnie ocierać. W tłumie i ścisku dziewczyna nie ma się gdzie ruszyć ani jak bronić. Tłum napiera, ciężko się ewakuować. Owy burak bierze to chyba za dobrą monetę i zaczyna próbować macanek. Ale to nie wszystko.
Podczas tego wieczora tą dziewczynę spotyka jeszcze kilka podobnych sytuacji, sprowokowanych przez najebanych debili, a najbardziej chamska z nich kończy się soczystym liściem na twarzy pijanego zjeba, co moim zdaniem było i tak dość łagodnym zakończeniem przelotnej znajomości. I wcale nie chodzi o to, że ci kolesie byli jakimiś turbo burakami najgorszego sortu, tylko zwykłymi imprezowymi chłopaczynami w dobrych ciuchach, których można spotkać każdego piątku w klubach. Wydawać by się mogło, że nawet spoko ziomki, lecz sytuacje które sprowokowali i sposób w jaki traktują kobiety, w mojej ocenie plasuje ich już na zawsze pod kilometrową warstwą gówna. I dziś będzie właśnie o tym, bo się wkurwiłem.
Wkurw
Wkurwienie jest czasem potrzebne żeby wyrzygać z siebie emocje, dlatego chętnie dziś z niego skorzystam by powiedzieć wam parę gorzkich zdań. Ten świat nigdy nie był dobrze poukładany, zawsze było z nim coś nie tak jak trzeba. Jednak czasy, w których obecnie żyjemy, są najlepszymi na przestrzeni dziejów, żeby to to wszystko wreszcie ponaprawiać. Jako ludzkość trochę zmądrzeliśmy dostrzegając, że każdy powinien być równy, powinien posiadać równe szanse i być równo traktowany, obojętne czy jest czarny, biały, kulawy, kudłaty czy łysy. Podobnie jest z równością płci, choć jak widzę przed nami nadal cholernie długa droga by ułożyć to tak jak zawsze powinno wyglądać…
…bo nadal kurewsko często nie wygląda!
Wstyd mi
Czasem po prostu wstyd mi za facetów. Za ich kurze móżdżki zalane na imprezach wódą i testosteronem. Za mniemanie, że skoro udało się złapać laskę za tyłek, to pewnie teraz pójdzie się ruchać. Że jak nie ma innego kolesia u boku, to można podbić i bez słowa wsadzić jej łapę pod bluzkę. Wstyd mi zwłaszcza, że pomimo akcji takich jak #metoo, podczas których tak dobitnie mówi się o braku zgody na naruszanie nietykalności cielesnej i na molestowanie, każdego dnia, każdą kobietę może spotkać sytuacja, w której facet udowodni jej jak bardzo ma jej sprzeciw w dupie.
To nie może tak być!
Zazwyczaj nie bawię się w klubach. Wolę spotykać się ze znajomymi na neutralnym gruncie. I może moje oburzenie kogoś tylko rozśmieszy, może pomyśli sobie, że się czepiam, że przecież to normalne, imprezowe smalenie cholewek, że tak się teraz wyrywa laski, że nawet jak się czasem zarobi w pysk, to i tak warto było sobie pomacać.
Tylko, że to nie może być tak, że pijany koleś myśli sobie, że w każdej chwili ma prawo podejść i wsunąć dziewczynie rękę pod bluzkę, bo to molestowanie i nie ma takiego prawa! To nie może być tak, że taki baran uważa, że najlepszym tekstem na podryw jest wypytywanie dziewczyny o rozmiar stanika, bo to skrajny seksizm! To nie może być tak, żeby dziewczyna przed wyjściem ze znajomymi, musiała rozważać czy w ogóle iść, żeby przypadkiem nie „sprowokować” żadnego napalonego idioty. Kobieta to nie przedmiot, więc nie może być tak, że jest jak przedmiot traktowana!
Kilka słów do facetów
To że jesteś pijany, nie robi z ciebie magicznie najlepszego podrywacza na świecie. To że spodobała ci się dziewczyna, nie znaczy, że musisz jej to okazywać łapiąc ją tyłek, ani jakąkolwiek inną część ciała. A to że nie umiesz inaczej, nie daje ci przyzwolenia do takich właśnie zachowań. Jeśli jednak myślisz, że nie mam racji, pozwól że ci przypomnę, że molestowanie seksualne jest w tym kraju karane.
Tu nawet nie trzeba straszyć karami, wystarczy żebyś wczuł się w sytuację, w której jakiś obcy facet wsadza ci dłoń w spodnie. Jakbyś zareagował, gdyby zaczął wypytywać cię o długość twojej fujarki? Niefajnie prawda? A teraz pomyśl sobie jak czuje się kobieta, którą spotyka coś takiego na każdym koku.
Czasem wydaje mi się, że ci wszyscy kolesie naoglądali się za dużo pornosów, że kompletnie nie odróżniają realnego życia, od zainscenizowanych bzdur w internecie, bo jak tłumaczyć chociażby taką akcję, która spotkała moją znajomą, gdy idąc do centrum handlowego została zaczepiona przez jakiegoś typa, który usilnie chciał ja namówić na pójście z nim do hotelu w celu wiadomym.
***
Najgorsze jest to, że pisząc te słowa natknąłem się na świeżą sprawę – molestowanie hostess na imprezie charytatywnej w Londynie przez znane i wpływowe osoby. 300 facetów i 130 hostess, które miały „obsługiwać” gości. Jak takie „obsługiwanie” miało wyglądać nie trzeba się wcale domyślać. Kobiety były obmacywane, składano im propozycje seksualne. A robiły to wszystko osoby znane, bogate, politycy i biznesmeni.
Jak widać ten problem istnieje wszędzie i nie dziwota, że tak wielu kolesiom nie w smak są akcje feministyczne, głoszenie równości płci czy głośnie mówienie o molestowaniu. Nie dziwota, że zamiast stanąć po stronie kobiet, wolą podważać wszystko o co kobiety walczą, być może właśnie dlatego, że sami mają swoje za uszami.
>> Zobacz również mój wpis: Jestem feministą
Klimat powoli się zmienia, wiatry zaczęły wypełniać żagle kobiecych racji. Ich głos jest coraz bardziej słyszalny, co mnie bardzo cieszy. I to nie jest tak, że chcę stawiać kobiety ponad mężczyznami. Nie. To jest tak, że jedna i druga płeć powinny być równe, powinny być tak samo traktowane, ani lepiej ani gorzej. I nawet jeśli się to komuś nie podoba, to prawda jest taka, że to również do nas facetów należy branie czynnego udziału w wyrównywaniu tych szans. Bo jeśli nic z tym nie zrobimy, nie będziemy na uwagę kobiet zasługiwali.
Photo by Michael Discenza on Unsplash
Najnowsze komentarze