Sztuka kompromisu
To prawda, lecz takie podejście działa tylko w pewnych warunkach. Zasady dynamiki Newtona idealnie pasują do fizycznych warunków naszej rzeczywistości, lecz w mikroskali fizyki kwantowej stają się kompletnie bezużyteczne. Świat kwantów rządzi się swoimi odrębnymi prawami. Podobnie w życiu, nie ma zachowań uniwersalnych, wszystko zależy od skali i warunków w jakich się znajdujemy. Gdy będziesz sam lub w przelotnym związku, kompromisy z całą pewnością będą cię ograniczały. Lepiej jest się wtedy skupić na sobie i robić to na co się ma ochotę, bez wyrzutów sumienia, nie oglądając się na innych, biorąc pełnymi garściami z życia. Sytuacja zmienia się jednak gdy zaczynasz być z kimś na serio, bowiem twój egoizm i twoja bezkompromisowość zostaną poddane ciężkiej próbie. Lepiej żebyś zawczasu się do tego odpowiednio przygotował.
Poważne związki, a mówię tu o relacjach gdy oboje partnerów chce ze sobą dzielić życie a nie tyko sypialnię, wymagają nowego podejścia, które nazwałbym zdrowym kompromisem. Doskonale rozumiem, że uleganie jakiemukolwiek kompromisowi powoduje wewnętrzny sprzeciw. Nawet jeśli kompromis jest niewielki i niewiele cię kosztuje, wewnętrzne poczucie, że robi się coś wbrew sobie, potrafi cholernie popsuć humor. Jednak małymi ustępstwami jesteś w stanie niejednokrotnie zdziałać o wiele więcej, niż próbując za wszelką cenę przeforsować własne zdanie. To podstawa dobrej dyplomacji. Żeby kompromis w związku był zdrowy musicie określić granice, po za którymi będzie on niedopuszczalny. Uleganie w pewnych kwestiach przy jednoczesnym zachowaniu swojego status qwo da wam poczucie, że kontrolujące swoje potrzeby i oczekiwania. Granice mają trzymać w ryzach wybujałe oczekiwania partnera, dać nam margines swobody, do którego nie będzie miał wstępu.
Warto czasem ustąpić bo to buduje zaufanie i poczucie że respektuje się zdanie partnera. Ale nie tylko, czasem tak jak w szachach, warto poświęcić jednego pionka, by przygotować sobie pole na nowe posunięcia. Zdrowy kompromis musi jednak w tych samych proporcjach dotyczyć obu stron. Jeśli laska będzie chciała narzucić ci swoją wolę, kompletnie ignorując co myślisz, to jak najszybciej ewakuuj się z takiej relacji, bo nie czeka cię w niej nic dobrego. W drugą stronę jest tak samo. Jeśli to ty będziesz narzucał swoją wolę w sposób nieznoszący sprzeciwu, nie oczekuj że druga strona przyjmie to bez szemrania i będzie ci jeszcze za to dziękować. Zdrowy kompromis jest osią dobrego partnerstwa. Musi być wyważony tak, by równoważył oczekiwania i ustępstwa na jakie oboje się godzicie. To sztuka, która zapewni wam spokój w związku, bo przecież nikt nie wiąże się po to by narobić sobie dodatkowych problemów.
Najnowsze komentarze