Jak przez przypadek nauczyłem się medytować
Z medytacją miałem dotąd niewiele do czynienia. Kojarzyła mi się z jakimiś orientalnymi filozofiami, z tymi wszystkimi czakrami, energiami i aurami. Dla kogoś takiego jak ja, dość twardo stąpającego po ziemi nie był więc to obiekt zainteresowań, bo na wszystkie rzeczy trącące podejrzanym mistycyzmem reaguję alergicznie. Ale ostatnimi czasy musiałem zrewidować swoje poglądy i przyznać,...
Najpaskudniejszy taki maj.
No pogoda to nam się początkiem maja wybitnie nieudała. Patrząc na długoterminową prognozę mam ochotę się spakować i uciekać z tego kraju, bo tu jak na razie zanosi się maksymalnie na dwie pory roku – jesień i zimę. Co więc robić kiedy wiosna przypomina bardziej listopadową masakrę, kiedy na wieszaku przy drzwiach wisi wciąż zimowa...
Najnowsze komentarze